Czy na pewno chcesz doświadczyć najsilniejszej zorzy polarnej?

Czy na pewno chcesz doświadczyć najsilniejszej zorzy polarnej?

Wielu turystów przyjeżdżających do Norwegii marzy o zobaczeniu perfekcyjnej zorzy polarnej, idealnej burzy magnetycznej, która zagwarantuje nieziemski spektakl nad ich głowami w różnobarwnych odcieniach. Często posiłkują się przy tym aplikacjami mobilnymi, wskazującymi aktualny indeks KP i marzą, aby pojawiło się tam maksymalne KP 9. Jednak czy rzeczywiście zdają sobie sprawę o czym marzą? Czy przypadkiem tak silna burza magnetyczna nam nie zaszkodzi? Na te pytania postaramy się znaleźć odpowiedź.

NAJSILNIEJSZA ZORZA POLARNA W HISTORII

Rankiem 1 września 1859 roku angielski astronom Richard Carrington poszedł jak zwykle do swojego prywatnego obserwatorium, aby rzucić okiem na Słońce. Zauważył wtedy nietypowe skupisko plam na tarczy słonecznej. Gdy próbował sporządzić szkic nagle dostrzegł ogromne plamy białych kul ognia wystrzelonych z powierzchni Słońca. Całe zjawisko trwało około 5 minut, a sam astronom nie był wtedy jeszcze świadom konsekwencji tego, co właśnie zaobserwował. Zwykle wiatr słoneczny potrzebuje około 72 godzin, aby pokonać trasę Słońce-Ziemia, ale w tym wypadku zajęło to rekordowe… 18 godzin. Szybko licząc, jeśli odległość wynosi 149,600,000 km to wiatr słoneczny osiągnął prędkość 2300 kilometrów na SEKUNDĘ (poprawcie nas jeśli się mylimy). 2 września w ziemskiej atmosferze wystąpiła jedna z najsilniejszych burz magnetycznych w historii, a jej moc można porównać do wybuchu 10 miliardów bomb atomowych. Nie pozostało to bez wpływu na nasze codzienne życie. Linie telegraficzne zaczęły się skrzyć, sami telegrafiści zostali rażeni prądem, a świadkowie relacjonowali, że wiele dokumentów wokół samych urządzeń uległo spaleniu. Niebo dosłownie zapłonęło od jasności zorzy polarnej do tego stopnia, że ptaki zaczęły swoje poranne śpiewy a górnicy śpiący w kalifornijskich kopalniach złota budzili się w popłochu, myśląc, że zaspali do pracy. Aurora Borealis była ponoć widoczna aż do równika, a z pewnością istnieją dowody na to, że widziano ją na Kubie, Jamajce a nawet w Meksyku. 160 lat temu największym problemem była awaria linii telegraficznych, a co za tym idzie brak komunikacji, na tej podstawie możemy również wysnuć wnioski jaki chaos wywołałaby taka burza w dobie cyfryzacji. Szacuje się, że w obecnych czasach podobna burza magnetyczna spowodowałaby straty w wysokości 2 bilionów dolarów. Wracając do wspomnianego na początku astronoma, zjawisko z 2 września 1859 roku zostało nazwane „Carrington Event”, a astronom-amator na zawsze zapisał się w historii astronomii.

PORÓWNANIE WYKRESÓW NA MAGNETOGRAMIE Z 1859 ROKU PRZED I W TRAKCIE BURZY MAGNETYCZNEJ

4_GRW_30Aug1859 7_GRW_2Sep1859

źródło:British Geological Survey

korona zorzy polarnej

WIELKA BURZA MAGNETYCZNA Z 1921 ROKU

12 maja 1921 roku nastąpiły dwa koronalne wyrzuty masy (CME) w kierunku Ziemi a przez kolejne 3 dni wiatr słoneczny wstrząsał ziemską atmosferą. Apogeum nastąpiło 15 maja, gdy szwedzka centrala telegraficzna stanęła w płomieniach. Prawie w tym samym czasie po drugiej stronie Atlantyku zapłonął telegraf w Brewster, w stanie Nowy Jork. Zapłonęła również centrala telegraficzna w pobliżu dworca Grand Central w Nowym Jorku, Zakłócenia w pracy telegrafu zaobserwowano również w Australii, Brazylii, Danii, Francji, Japonii, Nowej Zelandii, Norwegii, Wielkiej Brytanii. 15 maja mieszkańcy Los Angeles doświadczyli niesamowitego spektaklu zorzy polarnej nad ich głowami, a Aurora była widziana od Alaski aż do Teksasu. Inni świadkowie donosili, że widziano kolorowe światła nawet na wyspach Samoa oraz Tonga.

ZAĆMIENIE KANADY W 1989 roku

10 marca 1989 roku astronomowie zaobserwowali potężną eksplozję na powierzchni Słońca. Już 12 marca pojawiły się pierwsze skutki tego zjawiska na Ziemi. Dla przykładu pojawiły się zakłócenia w działaniu fal radia Wolna Europa, które w praktyce przestało działać. Oczywiście za takie „zagłuszenie” obwiniano tradycyjnie Rosjan, lecz prawda jest taka, że trzeba poniekąd obwinić za to zorzę polarną. Jeśli akurat wtedy słuchaliście radia to pamiętajcie, to nie był kremlowski sabotaż. Jednak brak radia Wolna Europa jest niczym w porównaniu do tego, co spotkało mieszkańców Kanady. W tym kraju burza magnetyczna doprowadziła do awarii sieci elektrycznych, w skutek czego miliony osób pozostało bez prądu na 12 godzin. Ludzie utknęli w windach biurowców, mieszkańcy nie mieli ogrzewania, a w całej prowincji Quebec zamknięto szkoły, firmy a także metro w Montrealu. Tego wieczoru zorza polarna pojawiła się nawet na Kubie czy Florydzie, wprawiając w zachwyt lokalną ludność. Zapewne dużo mniej do śmiechu było w tym momencie Kanadyjczykom. Natomiast Amerykanie z NASA na kilka godzin stracili łączność z niektórymi satelitami, a wahadłowiec Discovery, który w tym czasie przebywał w przestrzeni kosmicznej zgłosił tajemnicze usterki z układem paliwowym. Problem zniknął równie tajemniczo wraz z ustaniem burzy magnetycznej.

aurora borealis

CO NAM GROZI OBECNIE

Jak widać, relatywnie niewiele czasu upłynęło od ostatniej burzy magnetycznej, która zagroziła współczesnej technologii. Co nam grozi dzisiaj? Jakie będą konsekwencje najpiękniejszej zorzy polarnej? Możemy być pewni, że gdyby dziś pojawiła się burza magnetyczna porównywalna do tej z 1859 roku to spora część globu pozostałaby bez elektryczności. Z pewnością przestałby działać system GPS, co miałoby opłakane skutki w wielu dziedzinach życia (nie tylko mówimy o kierowcach, którzy nie wiedzieliby jak nawigować bez Google Maps). Raczej nie powinniśmy się spodziewać, że w jednej chwili padną wszystkie satelity krążące po naszej orbicie. Prawdopodobnie część z nich przestanie działać, szczególnie tych starszych, ale nawet jeśli nowsze przetrwają te anomalia to zdecydowanie ich cykl życia ulegnie skróceniu. Pamiętając o tym, co stało się z telegrafami, które zaczęły płonąć powinniśmy bacznie zwracać uwagę na nasze urządzenia elektryczne, a z pewnością odłączyć je z kontaktu. W innym wypadku może je czekać podobny efekt jak podczas uderzenia pioruna. Zapewne w tym czasie nad Ziemią będą latać samoloty pasażerskie, a burza magnetyczna nie pozostanie bez wpływu również na nie. Większość przyrządów w samolocie zacznie wariować, lecz zdecydowanie ważniejsze jest to, co spotka pasażerów feralnych lotów. Pasażerowie będą bowiem narażeni na 20-krotnie większą dawkę promieniowania niż wynosi obecnie limit dla człowieka. Porównywać to można do trzech skanów tomografem komputerowym jednocześnie. Taka sytuacja może zwiększyć ryzyko zachorowania raka o… 30%. Możemy się jedynie domyślać jakie skutki będzie miała taka burza magnetyczna w światowym handlu czy też komunikacji, jak wiele urządzeń elektrycznych ulegnie awarii i jak duży wywoła to chaos w dobie cyfryzacji, gdy na kilkanaście godzin nastaną ciemności…

Jak przewidzieć najsilniejsze zorze polarne?

Skoro już wiemy, że najsilniejsze burze magnetyczne sprawią nam „trochę” problemów to w takim razie jak się na to przygotować? Po prawdzie NASA monitoruje cały czas powierzchnię Słońca oraz intensywność wiatru słonecznego nie po to, aby turyści z całego świata mogli wiedzieć, kiedy spodziewać się zorzy polarnej, lecz ze względów bezpieczeństwa. NASA uzależnia spacery kosmiczne swoich astronautów od aktualnego wiatru słonecznego, a mocniejszy „podmuch” może uszkodzić satelity. Stąd też dysponujemy tak dokładną wiedzą o plamach na Słońcu oraz prędkości wiatru słonecznego. Gdy zostanie zauważony olbrzymi koronalny wyrzut masy, zapewne będziemy mieli około 24 godzin (lub mniej), aby się odpowiednio przygotować.

Natomiast z jaką częstotliwością pojawiają się tak ekstremalne burze magnetyczne jak ta w 1859 roku? Właśnie wtedy zaobserwowano, że promieniowanie docierające do ziemskiej atmosfery powoduje wiązanie azotu atmosferycznego w azotany, a w 1859 roku wytworzyło się ich całkiem sporo. Na tej podstawie dzisiejsi naukowcy zbadali zawartość azotu w rdzeniach lodowców, co przyniosło odpowiedź jak często pojawiają się najsilniejsze zorze. Z danych można wywnioskować, że raz na 500 lat nad Ziemią rozbłyska perfekcyjna Aurora. Jednakże ta z 1859 roku była jedną z najsilniejszych w historii Ziemi. Prawdopodobnie możemy spać spokojnie, gdyż raczej za naszego życia nie doświadczymy takiego zjawiska, ale jak pokazują najnowsze badania prowadzone od 1996 roku na powierzchni Słońca już dwukrotnie w tym czasie pojawiły się silne koronalne wyrzuty masy z wiatrem słonecznym o prędkości 3000km/s. Na szczęście nie były skierowane w stronę Ziemi…

CHCESZ ZOBACZYĆ ZORZĘ POLARNĄ?

Tromso to w tej chwili jedno z najłatwiejszych miejsc, do których można dolecieć z Polski. Wizzair oferuje bilety w przystępnej cenie na bezpośrednie loty z Gdańska i Krakowa. My od wielu lat każdej zimy przemierzamy okolice Tromso w poszukiwaniu zorzy polarnej i chętnie ci pomożemy zrealizować Twój cel. Czasem nie warto pozostawiać czegoś przypadkowi, szczególnie jeśli przylatuje się do Tromso raptem na 2-3 noce. Bez doświadczenia niektórym może być ciężko, dlatego warto zdać się na wiedzę osób, które robią to od lat. Postaramy się pomóc Ci zrealizować Twoje marzenie i dostarczyć przy okazji piękne zdjęcia.
CZYTAJ WIĘCEJ
nasza książka

Nasza książka o północnej Norwegii

Właśnie wydaliśmy naszą pierwszą książkę "Norwegia oczami Łowców Zórz - opowieści z dalekiej Północy" przy współpracy z wydawnictwem Pascal. Dowiedz...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *